Rozszumiały się wierzby placzące (Расшумелись плакучие ивы) - Польский Музыка: В.Агапкин Слова: Роман Шлензак
Rozszumiały się wierzby płaczące,
Rozpłakała się dziewczyna w głos,
Od łez oczy podniosła błyszczące
Na żołnierski, na twardy życia los.
Nie szumcie, wierzby, nam,
Z żalu, co serce rwie,
Nie płacz, dziewczyno ma,
Bo w partyzantce nie jest źle.
Do tańca grają nam
Granaty, wisów szczęk,
Śmierć kosi niby łan,
Lecz my nie wiemy, co to lęk.
Błoto, deszcz czy słoneczna spiekota,
Wszędzie słychać miarowy, równy krok,
To maszeruje leśna piechota,
Śmech na ustach, swobody twardy wzrok.
Nie szumcie, wierzby....
I choć droga się nasza nie kończy,
Choć nie wiemy, gdzie wędrówki kres,
Ale pewni jesteśmy zwycięstwa,
Bo przelano już tyle krwi i łez.
Nie szumcie, wierzby...
Расшумелись плакучие ивы
Расшумелись плакучие ивы,
Расплакалась девушка в голос,
От слез очи подняла блестящие,
На солдатскую, на суровую жизни судьбу.
Не шумите, ивы, нам,
Грустью, что сердце рвет,
Не плачь, девушка моя,
В партизанах не так плохо.
К танцу играют нам
Гранаты, пистолетов лай,
Смерть косит, как поле,
Но мы не знаем, что такое страх.
Грязь, дождь или солнечная жара,
Всюду слышно мерный, ровный шаг,
Это марширует лесная пехота,
Смех на устах, свободы твердый взор.
Не шумите, ивы…
И хотя дорога наша не кончается,
Хоть не знаем, где странствию конец,
Но уверены мы в победе,
Ведь пролито уже столько крови и слез.
Не шумите, ивы…
Перевод a-pesni, 7.09.2006
Первоначальный вариант
Rozszumiały się brzozy placzące,
Rozpłakała się dziewczyna w głos,
W góre oczy podniosła placzące,
Na żolnierza, na twardy jego los.
Do tańca grają nam
Granaty, wisów szczęk,
Śmierć kosi niby łan,
Lecz my nie wiemy, co to lęk…
Pokochałas jak każda dziewczyna
Lecz pokochać żolnierza jest żle.
Rusza w pochód znów nasza drużyna,
Żegnaj i zapomnij dziewczyno mnie…